„Misją Instytutu jest prowadzenie badań podstawowych środowiska morskiego oraz pogłębiania wiedzy na temat zjawisk i procesów w nim zachodzących.”
Mariusz Blimel: Jak Pan ocenia rozwój Instytutu ? Co wymaga pracy, doskonalenia?
Prof. dr hab. Jan Marcin Węsławski, Dyrektor Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk (IO PAN): Instytutu Oceanologii PAN w czasie trzydziestu pięciu lat, od 1983r, wzrósł z trzydziestu do blisko dwustu pracowników, od jachtu „Sonda” do jedynego polskiego pełnomorskiego statku badawczego „Oceania”, od lokalnego czasopisma w języku polskim do wydawanej przez międzynarodowy koncern „Oceanologii” z dobrym współczynnikiem wpływu (impact factor) i od lokalnych programów, zamawianych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, do udziału w międzynarodowych – głównie unijnych projektach badawczych.
M.B.: Jaką strukturę posiada Instytut?
J.M.W.: Instytut posiada pięć dużych zespołów (zakładów) – Chemii, Fizyki, Dynamiki, Ekologii, Genetyki oraz dwa małe wydzielone zespoły Pracownię Zanieczyszczeń Chemicznych oraz Pracownię Paleooceanografii. Główne obszary geograficzne to Bałtyk i Arktyka Europejska, a zakres zagadnień tak szeroki jak wskazują na to nazwy zespołów, z dodatkiem badań o charakterze socjo-ekonomicznym, wykraczającym poza dziedzinę nauk ścisłych.
M.B.: Jakie wymieni Pan dowody na to, że jakość pracy i osiągnięć w Instytutu wzrasta?
J.M.W.: W naukach ścisłych-przyrodniczych istnieje od dawna uznany międzynarodowo i łatwy do sprawdzenia system oceny jakości naukowców i instytucji. Mierzy się je widocznością na międzynarodowym rynku naukowym – czyli liczbą cytowań oraz indeksem Hircha, czyli stosunkiem liczby prac do liczby cytowań. Badacze morza z IO PAN mają najwyższe średnie wyniki tych parametrów wśród innych badaczy z tej dziedziny w Polsce. W czym niewątpliwie pomaga fakt, że nie jesteśmy obciążeni dydaktyką jak nasi koledzy z wyższych uczelni.
M.B.: Czym Instytut może się poszczycić, jeśli chodzi o dokonania, osiągnięcia i rozwój?
J.M.W.: Prowadzimy badania na Bałtyku, w Europejskiej Arktyce oraz w mniejszym zakresie w Antarktyce i innych obszarach morskich, w bardzo szerokiej kooperacji międzynarodowej, w wielkich interdyscyplinarnych programach badań zmian ekosystemu, współzależności procesów w morzu i w atmosferze. Szkolimy doktorantów zarówno na własnym studium, jak i w specjalistycznym ośrodku KNOW – Centrum Studiów polarnych wspólnie z Instytutem Geofizyki PAN i Uniwersytetem Śląskim.
M.B.: Najważniejsze cele do realizacji do 2020r.? Co chce Pan osiągnąć ?
J.M.W.: Chcemy, żeby IOPAN z najlepszego ośrodka badań morskich w Polsce, stał się jednym z najlepszych w Europie – w tej chwili w badaniach Arktyki, Polska liczona jest w pierwszej 10 państw, ale na Bałtyku jesteśmy wciąż słabo widoczni. Chcemy w ciągu najbliższych lat osiągnąć współczynniki jakości badań średnie dla dobrych instytutów europejskich, zajmujących się morzem. Czyli, na przykład 25% kadry naukowej powinno mieć średnio ponad 1000, a 10% ponad 2000 cytowań w prasie międzynarodowej. Chcemy zdobyć pozycję koordynatora w jednym z dużych programów międzynarodowych (Horyzont 2020, BONUS) i opublikować artykuły w najwyżej punktowanych czasopismach światowych (Nature, Science, Proc.N.A.Sci).
M.B.: Jaki jest Pana pomysł na sukces dla Instytutu? W jakim kierunku rozwoju, Pana zdaniem, powinny podążać Instytut by osiągnąć sukces, rozwijać się i osiągać bardzo dobre wyniki?
J.M.W.: Ważnymi czynnikami warunkującymi rozwój Instytutu jest: wzmacnianie i promowanie współpracy międzynarodowej, wysyłanie naszych badaczy do najlepszych ośrodków na staże, ekspedycje i konferencje oraz koncentracja na interdyscyplinarnych badaniach w najważniejszym, w najbliższych latach, obszarze badań środowiska morskiego – mechanizmu i konsekwencji zmian klimatu dla biosfery morskiej.
M.B.: Jaki, Pana zdaniem, jest przepis na sukces dla polskich naukowców, zespołów naukowych itp.?
J.M.W.: Pełna integracja międzynarodowa, wykorzystywanie rzadkich specjalności, w których możemy być widoczni, budowa sprawnie działającego systemu bazy danych i szerokie zastosowanie modelowania do wzmocnienia badań empirycznych.
M.B.: Proszę podać przykłady obrazujące innowacyjność i/czy interdyscyplinarność Instytutu.
J.M.W.: Od ostatnich lat coraz większą wagę przykładamy do wspólnych badań fizyków, chemików i biologów – bo dziś tylko w ten sposób można osiągnąć znaczące międzynarodowe wyniki. Wąskie specjalizacje są elementem budowy warsztatu – rzemiosła, ale nie dadzą nam miejsca w międzynarodowej konkurencji o ważne odkrycia naukowe. Typowe przykłady takich badań innowacyjnych to projekt SATBAŁTYK – gdzie badania satelitarne, fizyka opisująca proces pochłaniania i odbicia światła w toni wodnej razem z badaniami chemicznymi soli biogennych i biologicznymi składu roślinnego mikroplanktonu dają kompleksowy obraz kiedy i w jakich warunkach tworzą się masowe zakwity fitoplanktonu. Do tego model matematyczny pozwalający na prognozowanie tego zjawiska oraz baza danych pozwalająca sięgnąć do historii – jak na tle ostatnich lat wyglądają nowe zmiany. Całość przygotowana jest w taki sposób, że każdy obywatel może w internecie zobaczyć aktualną sytuację Bałtyku.
Ten projekt dobrze ilustruje podstawę naszego działania – prowadzimy działanie podstawowe – badania z zakresu fizyki, chemii i biologii morza, które po zintegrowaniu stają się użyteczne dla rybołówstwa, prognozowania ryzyka, stanu zdrowia morza itd. Nie prowadzimy celowych badań utylitarnych czy komercyjnych – ale staramy się udostępniać dane podstawowe, tak, by mogły być wykorzystane w użyteczny sposób.
M.B.: Jakie są Pana zainteresowania, osiągnięcia zawodowe i naukowe?
J.M.W.: Jestem ekologiem morskim – biologiem morza o szerokich zainteresowaniach zjawiskami morskimi. Jak wspomniałem ocena jakościowa – tzw. bibliometryczna jest dziś łatwa w obszarze nauk ścisłych – w swojej konkurencji „podstawowe badania środowiska morskiego” mam najlepsze wskaźniki w Polsce, ale wciąż słabsze niż moi rówieśnicy – starsi profesorowie z krajów „morskich”. Szczególnie interesują mnie morskie wybrzeża, fiordy arktyczne, plaże. Jednym z najważniejszych programów, w których brałem udział, był prowadzony przeze mnie projekt oceny jak topniejące lodowce zmieniają środowisko morskie w swojej okolicy (norwesko-polski program badawczy GLAERE), a z badań, które znalazły zastosowanie – w latach 1988-1992, we współpracy z firmą ubezpieczeniową Det Norske Veritas i Norweskim Instytutem Polarnym, zbadałem blisko 2000 km wybrzeży Spitsbergenu i opracowałem system oceny ich wrażliwości na rozlewy ropy naftowej w razie katastrofy.
M.B.: Najważniejsze projekty, granty realizowane w Instytucie. Ostatnio realizowane, bieżące i planowane.
J.M.W.: Mamy ponad 100 różnego rodzaju projektów (grantów), z tego bierzemy udział w kilku z prestiżowego konkursu UE Horyzont 2020, do tego wiele na podstawie umów bilateralnych z Norwegią i USA (w tym długotrwała współpraca z NASA). Jednym z najbardziej prestiżowych projektów, w których braliśmy udział, był 10 letni program Cenzus of Marine Life – globalna inwentaryzacja życia w morzu, gdzie byłem współkoordynatorem pakietu dotyczącego Arktyki, w ramach tego projektu nasz zespół opisał kilkanaście nowych gatunków zwierząt morskich. W ubiegłym roku zakończyliśmy realizację pakietu siedmiu dużych projektów z Norweskiego Mechanizmu Finansowego, skoncentrowanych na badaniach wokół Spitsbergenu. Czekamy na nowy konkurs o granty norweskie, staramy się też przygotować projekt do European Research Council (ERC). Zwracamy uwagę na popularyzację nauki o morzu – np. przez udział w piknikach naukowych, wydanie i udostępnienie na stronie internetowej serii 10 bajek o morskiej przyrodzie dla dzieci, udział w produkcji kilkunastu filmów przyrodniczych „dzika Polska”, „dobry klimat dla morza”, „wpłyń na Bałtyk”. Nową formą popularyzacji jest rozwijanie nauki obywatelskiej – czyli zapraszanie amatorów do współpracy w badaniach – tu mamy widoczne sukcesy, np. dzięki pomocy żeglarzy norweskich i polskich udało zebrać się wielką ilość unikalnych obserwacji w pobliżu lodowców Spitsbergenu.
M.B.: Podsumowując naszą rozmowę, nie sposób nie wspomnieć o jednym z najważniejszych projektów, czyli Oceanii II, proszę przybliżyć ten projekt.
J.M.W.: Nowa Oceania II jest to projekt nowego statku badawczego. Staramy się o nowy statek, który będzie pływał pod polską banderą. Sprawa jest o tyle istotna, abyśmy mogli organizować wyprawy pod polską banderą i przewodnictwem. W wyprawach pod polską banderą, w których biorą udział naukowcy ze świata, albowiem często jest tak, że musimy korzystać z gościnności innych zorganizowanych wypraw z innych krajów na ich statkach. Wówczas, niestety, w opracowaniach naukowych wyprawa jest przypisana do kraju, który jest właścicielem statku. I tak na przykład ja jako naukowiec z Polski jestem osobą biorącą udział w takiej wyprawie – co oznacza, że mój dorobek osobisty liczy się i wzrasta, ale dorobek Instytutu, czy naszego kraju nie do końca. Dlatego mimo międzynarodowych projektów i koncepcji unijnych, by organizować wspólne wyprawy dla kilku ekip z różnych krajów, wciąż istotną sprawą jest, posiadanie własnej, narodowej infrastruktury badawczej.
Z tego też powodu, Instytut Oceanologii PAN zaprezentował w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego koncepcję nowego statku do pełnomorskich i arktycznych badań oceanograficznych, który ma zastąpić ponad 30-letnią „Oceanię.” Najistotniejsze wnioski uwzględniające postulaty całego środowiska sformułowano następująco:
1.Statek ma kosztować minimum 80 mln zł; roczne utrzymanie statku to koszt 10 mln zł. Naukowe środowisko badaczy morza uznaje za priorytet budowę naukowego statku, który będzie operował w rejonie Arktyki Europejskiej. Projekt Oceania II przedstawiony na spotkaniu spełnia oczekiwania praktyków.
2. Alternatywna koncepcja wykorzystania do tego celu jednostek przystosowanych do innych zadań (np. statku operującego w obszarze polskich działek dna oceanicznego) nie spełni żadnej z oczekiwanych funkcji statku badawczego dla obszarów polarnych.
3. Niezwykle istotne jest zabezpieczenie potrzeb infrastrukturalnych i transportowo- zaopatrzeniowych dla funkcjonowania całorocznych i sezonowych stacji polarnych i grup naukowców prowadzących badania w Arktyce i Antarktyce.
4. Logistyczne zabezpieczenie transportu ludzi i sprzętu na polskie stacje polarne może opierać się na wykorzystaniu statku badawczego w ograniczonym zakresie. Zadaniem statku badawczego powinno być, przede wszystkim, prowadzenie badań naukowych. Możliwość wykorzystania takiej jednostki do funkcji zaopatrzeniowych jest z natury rzeczy ograniczona i statek badawczy może spełniać jedynie rolę pomocniczą w transporcie sprzętu, żywność i ludzi w celu zaopatrzenia całorocznych stacji polarnych.
M.B.: Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów.